Te cechy na pewno pasują do uczniów, którzy wzięli udział w sobotniej wycieczce. Spanie do 10:00, leniuchowanie czy nawet sobotnie sprzątanie, ustąpiły w tym dniu miejsca przygodzie, a trzeba było nie lada wysiłku, aby w ten wolny dzień wstać z rana i już o 8:00 stawić się na przystanku na Kamionce, z którego wyruszyliśmy osiągać szczyty (swoich możliwości?), gdyż za cel obraliśmy sobie Kozią Górkę.
Szliśmy niezbyt trudnym zielonym i żółtym szlakiem (Justyna 6a), z którego mogliśmy podziwiać wspaniałą panoramę Bielska-Białej i Czechowic-Dziedzic, a w promieniach październikowego słońca, drzewa mieniły się kolorami jesieni (Jagoda 6a). Jednym słowem – widoki były piękne (Amelia 4c). Chodziliśmy też różnymi trasami, o których niektórzy z nas nawet nie wiedzieli (Sebastian 6a). Gdy dotarliśmy na szczyt niektórzy byli bardzo zmęczeni, a niektórzy mniej (Roksana 6a), dlatego dla wszystkich ogłoszono postój, w trakcie którego można było odpocząć, zjeść dobre jedzenie i pobawić się w „Koziej Chacie” (Jakub 4c), czyli placu zabaw znajdującym się na terenie schroniska. Gdy nabraliśmy sił, ruszyliśmy w drogę powrotną poruszając się po trasie dawnego toru saneczkowego. I chociaż robiliśmy postoje, podczas których czytaliśmy informacje o tamtejszej roślinności i historii toru saneczkowego, to schodziliśmy o wiele szybciej (Maja 6a). Dotarłszy do podnóża góry, to MY, niczym wesoła gromada muzykantów, ożywiliśmy Cygański Las naszym śpiewem. Po tej biesiadzie, czyli pałaszowaniu naszych śniadaniówek w oczekiwaniu na autobus, wróciliśmy do naszych domów.
I chociaż bolały nas nogi (Magdalena 4a), każdy z nas dobrze zapamięta wycieczkę na Stefankę. Jedni ze względu na to, że mogli podziwiać piękne widoki (Piotrek 4a), inny z uwagi na to że mogli spędzić czas z koleżankami (Martyna 4a) i kolegami, poczuć satysfakcję, że udało im się wspiąć na szczyt (Milena 4a) lub po prostu dlatego, że mogli pochodzić po górach (Tymoteusz 4a).
Wszystkim zdobywcom Koziej Górki serdecznie dziękujemy i gratulujemy!
Karolina Stańko